|
| | |
|
Więcej wierszy: Asnyk Adam
Wszystko skończone już pomiędzy nami, I sny o szczęściu pierzchły bezpowrotnie; Wziąłem już rozbrat z tęsknotą i łzami, I żyć i umrzeć potrafię samotnie.
Dziś nic z mej piersi skargi nie dobędzie, Nic jej nie przejmie zachwytem lub trwogą: Nie wyda dźwięku rozbite narzędzie, Pęknięte struny zadrżeć już nie mogą.
Nie ma boleści, co by mnie trwożyła, Bo dzisiaj nawet w własny ból nie wierzę; Ogniowa próba dla mnie się skończyła, I do cierpiących więcej nie należę.
I żadne szczęście ziemskie mnie nie zwabi, Żebym się po nie miał schylić ku ziemi... I żaden zawód sił mych nie osłabi: Przebytą męką panuję nad niemi.
Światowych uczuć nicość i obłuda już mnie nie porwie swym chwilowym szałem: Przestałem wierzyć w te fałszywe cuda, Więc i zwątpieniu ulegać przestałem.
Z całego tłumu zmyślonych aniołów, Połyskujących tęczą swoich skrzydeł, Została tylko szara garść popiołów I wiotkie nici porwanych już sideł.
Dziś jeden tylko duch mi towarzyszy, Co rezygnacji nosi ziemskie miano; On wszystkie burze na zawsze uciszy I da mi zbroję w ogniu hartowaną.
W tej zbroi przejdę przez świat obojętnie, Surowe prawdy życia mierżąc wzrokiem, Ani się gniewem kiedy roznamiętnię, Ani się ugnę przed losu wyrokiem.
Patrząc się z dala na kłamliwe rzesze, Na ich zabiegi o błyskotki próżne, Kamieniem na nie rzucić nie pośpieszę I pobłażania jeszcze dam jałmużnę.
Niech się więc kończy owa sztuka ładna, Co się zwie życiem, w cieniu cichej nocy, Bo żadna rozpacz i nadzieja żadna Nad mojem sercem nie ma już dziś mocy! | |
| |
| Gadżety na komórkę - SonyEricsson | |
|
|